Martwa natura – układy przedmiotów, kompozycje zwykłych i niezwykłych obiektów w obrębie jednej przestrzeni.

Temat tak dobrze rozpoznany w sztuce, wręcz oczywisty dla każdego uczestnika kultury. Współcześnie rozpowszechniony przez katalogi reklamowe czy media społecznościowe. Czy można dostrzec w nim coś więcej niż estetycznie przyjemny efekt wizualny? Właściwie, dlaczego „martwa natura” in genere?

Rodzima nazwa „Martwa Natura” została zapożyczona z łaciny. Natura morta kryje w sobie aspekt czegoś nieożywionego, a więc stałego w swym stanie, pozostającego w bezruchu, zastygłego. „Still-life” – w wielu wariantach językowych przedrostek „still” oznacza ciszę i spokój, bezruch. „Still” może odnosić się również do trwania, niezakończonej czynności. Czy całkowita cisza nie kojarzy się właśnie z zastojem i brakiem akcji? Imitacja życia zawieszona ponad czasem. Fotografia idealnie wypełnia postulat martwej natury – żywej, choć zastygłej materii.

To top